25 kwietnia miałam zaszczyt towarzyszyć Dorocie i Jackowi w Ich cudownym Dniu, mimo że jest to dla nas wszystkich ciężki czas.
Kilka dni przed ślubem zadzwoniła do mnie Dorota z pytaniem, czy zdecyduję się być z Nimi podczas ślubu, bo jednak podjęli decyzję, że ślub się odbędzie. Bez wahania odpowiedziałam, że tak. Wykonałam dla tej Pary reportaż z zachowaniem wszelkich środków ostrożności. W Kościele mogło być zalewie kilka osób. Dekoracje robiła sama Pani Młoda. Nawet były zaproszenia ze zdjęciami z sesji narzeczeńskiej… a moje serce chciało wyskoczyć z radości, jak ujrzałam ramki z kadrami mojego autorstwa….
Pomimo wszystko zdecydowali się, by ślubować. Były radości oraz ogrom łez. Były życzenia od najbliższych składane przez telefon, ponieważ nie mogli być w tym Dniu z Dorotą i Jackiem. Składając życzenia Parze Młodej płakałam razem z nimi…
Wesele nie mogło się odbyć, ale odtańczyli pierwszy taniec na podwórku – widziałam filmik i wyszło idealnie <3 Za kilka dni udaliśmy się na sesję plenerową, poszliśmy do lasu na spacer, na którym Para przeczytała listy. A tym czasem zaczynamy oglądanie 🙂